Juniorzy: wpadka z osłabionym rywalem

Juniorzy: wpadka z osłabionym rywalem

Ciężko coś napisać o ostatnim meczu naszych juniorów. Z jednej strony nie był to zły mecz w naszym wykonaniu i było kilka gorszych (żeby nie szukać daleko, choćby z Rozbarkiem), z drugiej strony rywale przez 90 minut grają w 10, a między 15, a 45 minutą w 9 (i zdobywają w tym czasie 2 bramki).

Mecz rozpoczynamy dobrze. Długimi momentami utrzymujemy się przy piłce, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Do tego mamy dobrą sytuację po wrzutce z lewej strony, w dogodnej sytuacji piłka podskoczyła Dominikowi Warzysze i nie trafił on na pustą bramkę.

Jeden z pierwszych wypadów rywali na nasza bramkę kończy się zbyt ostrym atakiem Kołodzieja i rzutem karnym dla rywali, który pewnie zamieniają na bramkę. Odpowiadamy chwilę później. Sytuację sam na sam przegrywa Duszyński, piłka trafia jednak do Fitlera, który lekkim strzałem w środek bramki... zaskakuje bramkarza, który popełnia kolosalny błąd i mamy remis.

Niestety, tylko przez chwilę. Jedna z ostatnich akcji w tej połowie, drugi wypad rywali na nasze pole karne i Kołodziej po raz drugi fauluje i po raz drugi przegrywamy po rzucie karnym.

Drugą połowę rozpoczynamy tak jak pierwszą. Wszystko wygląda dobrze do 35 metra przed bramką rywali, gdzie po prostu brakuje nam pomysłu na dobrze ustawioną obronę gości. Trochę niecelnych strzałów, dużo bardzo wysokich wrzutek, które z łatwością wyłapuje bramkarz rywali. Wreszcie wyrównanie! Strzał z ostrego kąta Duszyńskiego odbija się od słupka i wpada do bramki. Niestety, mimo przewagi w posiadaniu piłki nie potrafimy zrobić nic więcej. No może warto wspomnieć o minimalnie niecelnym uderzeniu głową w wykonaniu Duszyńskiego.

Rywale odpowiadają w tej połowie dwoma akcjami. Najpierw z ostrego kąta ich napastnik uderza niecelnie, a chwilę później w sytuacji sam na sam dobrze broni Szybiak. I gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, brak asekuracji pomocników i wchodzący z drugiej linii zawodnik gości w sytuacji sam na sam pokonuje Szybiaka.

Cóż po raz kolejny brakuje niewiele, ale jednak punktów za te niewiele nie dają. Pozostaje skupić się w następnym meczu, bo przyjeżdża lider, a miło by było zrobić jakieś przetasowania na górze tabeli (chociaż szkoda że jeszcze nie naszą tam obecnością:))

Nadzieja Bytom - LKS Żyglin 2:3 (1:2)
Bramki: Fitler (32), Duszyński (58) - Siwy (26. karny, 44. karny), Wieczorek (86).

Nadzieja: Bartłomiej Szybiak - Szymon Cepiga, Mateusz Duszyński, Marcin Fitler, Denis Glebowicz, Sebastian Iciaszek (60. ), Jakub Jasiński (65. ), Jakub Jendrzej, Jakub Kołodziej, Dominik Szczypiński, Dominik Warzycha (75. ).

Żyglin: Robert Gromuł - Patryk Dombek, Patryk Franc, Piotr Gawronowski, Tomasz Kaźmierczak, Patryk Łabuń, Michał Pluta, Patryk Ścierski, Mateusz Siwy, Rafał Wieczorek.

Autor: Kuba.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości