Juniorzy starsi: na początek lanie, a potem 3 punkty
Juniorzy starsi rozegrali już trzy mecze, a my na razie prezentujemy relacje z dwóch pierwszych spotkań. Najpierw była wysoka porażka 0:9 z Czarnymi Kozłowa Góra, ale potem już zwycięstwo 4:0 z Tarnowiczanką.
W pierwszym meczu rywalizowaliśmy z zespołem Czarnych Kozłowa Góra. Niestety, pomimo rozgrywania chyba najlepszych 30 minut, na tle bardzo mocnego przeciwnika i zmarnowania 100% sytuacji Przemka Chojnowskiego, który nie trafił na pustą bramkę, po 30 minutach przegrywamy 0:1 po wielbłądzie w polu karnym, gdzie sami przyjmujemy rywalowi piłkę. W 30. minucie boisko opuścić musi Dominik Warzycha, co już całkiem rozmontowało naszą, mimo że defensywną, to jednak dość mądrą grę, w której na niewiele pozwalaliśmy rywalowi.
Chwilę później co prawda odpowiedzieć mógł Jakub Jasiński, ale po wrzutce z rzutu rożnego przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką. Niestety, za chwilę postanawiamy zrobić rywalowi kolejny prezent. Nieudane wybicie Chojnowskiego, błąd Bartka Szybiaka, który nie złapał prostej wydawałoby się piłki, wykorzystał napastnik rywala pakując piłkę do pustej bramki.
Po chwili możemy odpowiedzieć, ale ekwilibrystyczny strzał Mateusza Duszyńskiego przelatuje minimalnie koło okienka. Rywale mają jeszcze groźny strzał z dystansu, po którym kapitalnie interweniuje Szybiak.
Druga połowa to dwa szybkie błędy w środku i dwie błyskawiczne bramki rywali, po których uchodzi z nas całkiem powietrze. Zamiast grać, skupiamy się na szukaniu błędu kolegi i w ogóle wygląda to po prostu skandalicznie. Na boisku pozostaje tak naprawdę jedna drużyna chcąca kontynuować mecz i nie jesteśmy to my. Rywale do końca meczu wykorzystują to, strzelając nam w sumie dziewięć bramek, a nam przychodzi zastanowić się nad tym wszystkim, co stało się w to niedzielne popołudnie.
Czarni Kozłowa Góra - Nadzieja Bytom 9:0 (2:0)
Bramki: Gacki 25, Wawrzyniak 43, 90, Wojtacha 48, 60, Kurzac 49, 79, 89, Chojnowski 85 (samob.).
Czarni: Patryk Musialik - Sebastian Danecki (56. Dawid Kruk), Paweł Gacki, Dominik Gaweł (46. Denis Kurzac), Korneliusz Kaleta (19. Dawid Hamrol), Mateusz Kowolik (75. Wiktor Woźniak), Bartłomiej Mazur, Michał Rak, Piotr Tobolik, Karol Wawrzyniak, Michał Wojtacha.
Nadzieja: Bartłomiej Szybiak - Przemysław Chojnowski, Mateusz Długosz, Mateusz Duszyński, Marcin Fitler, Szymon Gajda, Jakub Jasiński, Dominik Kolanek, Patryk Kubacki, Dominik Szczypiński, Dominik Warzycha (30. Mateusz Matuszak).
Nietypowo, bo w środę, przyszło nam rywalizować z drużyną Tarnowiczanki. Od początku rywale mocno nas przyciskają, może nie stwarzają sobie jakichś wielkich sytuacji, ale gra toczy się głównie na naszej połowie. Pierwszy nasz wypad, to piękna akcja Mateusza Długosza lewą stroną, dokładna wrzutka do Mateusza Duszyńskiego, a ten z kilku metrów w sytuacji sam na sam nie trafia w bramkę. Chwilę później rzut rożny dla nas. Wrzutka, mocne zamieszanie, w którym największą przytomnością umysłu popisał się Przemek Chojnowski, który mocnym strzałem daje nam prowadzenie.
Po tej bramce mogliśmy podwyższyć wynik, ale dwukrotnie dobre strzały głową Duszyńskiego pięknie broni bramkarz rywali. Rywale w tej połowie odpowiadają dwoma dobrymi sytuacjami. Najpierw po błędzie naszego stopera napastnik rywali popędził sam na sam, ale tam ubiegł go Bartek Szybiak, który jednak po zamieszaniu nie wiedział, gdzie jest piłka. W każdym razie ostatecznie nasi obrońcy wyjaśnili sytuację. Druga okazja to dobry strzał z 13 metra, który na nasze szczęście był minimalnie niecelny.
Drugą połowę rywale rozpoczynają od ostrego pressingu, z którym mamy w tym fragmencie gry spore problemy. Na szczęście z czasem udaje nam się wyprowadzić kilka groźnych kontr. Po jednej z nich i pięknym rajdzie Marcina Fitlera, podanie na wolne pole do Duszyńskiego, który perfekcyjnie dogrywa do Szymona Gajdy, któremu pozostało dopełnić formalności. Chwilę po tej bramce kolejna piękna akcja z naszej strony. Prostopadłe podanie od Długosza do Gajdy, ten w sytuacji sam na sam uderza w słupek, do dobitki pośpieszył Patryk Gwioździk i będąc kilka metrów przed bramką...strzela na aut. Na szczęście na drodze lotu piłki znalazł się Duszyński, który głowa skierował ją do bramki. 3-0 dla nas i spokojna gra, podczas której rywale niby próbują, ale z rzadka zagrażają bramce Szybiaka.
Niestety, chwilę później w kuriozalnych okolicznościach swoją drugą żółtą kartkę dostaje Jakub Dukowski i przychodzi nam kończyć mecz w 10. Na szczęście chwilę później dobra wrzutka z rzutu wolnego z boku boiska Kubackiego, który tak podkręcił piłkę, że ta wpada do bramki rywali. Chwilę później mamy szansę przypieczętować wynik, ale będąc sam na sam z bramkarzem Duszyński postanowił poszukać jeszcze podania zamiast wpakować piłkę do bramki.
Podsumowując na pewno dobry mecz. Dużo walki, zaangażowania, brakło jeszcze trochę spokoju w rozgrywaniu piłki oraz większej dokładności w piłkach prostopadłych, bo momentami było sporo miejsca na ich zagranie. Tym niemniej cieszą 3 punkty zwłaszcza po niedzielnym blamażu.
Tarnowiczanka - Nadzieja Bytom 0:4 (0:1)
Bramki: Chojnowski 13, Gajda 65, Duszyński 75, Kubacki 85.
Tarnowiczanka: Adam Staś - Mateusz Bajdała (40. Łukasz Kozłowski), Szymon Kępka, Patryk Kotala (40. Krzysztof Żbik), Marcin Matejczyk (87. Grzegorz Szczodrok), Bartosz Nowak, Łukasz Piejek, Szymon Potempa, Dawid Ryng, Aleksander Skandy (70. Aleksander Sojecki), Igor Zadroż.
Nadzieja: Bartłomiej Szybiak - Przemysław Chojnowski (60. Szymon Gajda), Mateusz Długosz, Mateusz Duszyński, Marcin Fitler (70. Jakub Dukowski), Patryk Gwioździk (80. Mateusz Matuszak), Jakub Jasiński, Dominik Kolanek, Patryk Kubacki, Dominik Szczypiński, Dominik Warzycha.
Żółte kartki: Bajdała, Kotala, Nowak, Matejczyk, Ryng - Jasiński, Duszyński, Dukowski.
Czerwona kartka: Dukowski w 83. minucie za drugą żółtą.
Komentarze