Seniorzy: Andaluzja wyszarpała trzy punkty
Niewiele brakowało, a udałoby się zdobyć punkty w starciu z faworyzowaną Andaluzją Brzozowice-Kamień. Niestety, goście w końcówce strzelili dwa gole i to oni cieszyli się z kompletu punktów.
Od początku zaczynamy źle. Ogólnie, mimo że rywale nie stworzyli sobie za wiele sytuacji, to jednak długimi momentami w pierwszej połowie nie schodzili z naszej strony, mając do tego mnóstwo rzutów rożnych. Co prawda nie przypominam sobie żadnego zagrożenia, o którym by warto wspominać, tym niemniej nie ulega wątpliwości, że była to bardzo słaba połowa w naszym wykonaniu.
Mamy w niej dwie sytuacje. Najpierw po doskonałym podaniu sytuację sam na sam marnuje Jeżycki. Chwilę przed przerwą dobra wrzutka Kandziory, Mazurkiewicz uderza głową, piłkę z linii wybija obrońca, ta trafia na 5 metr do Siwarskiego, który mocnym strzałem daje nam prowadzenie.
Druga połowa, paradoks, dużo lepsza gra w naszym wykonaniu i liczne sytuacje. Marnujemy kilka wybornych szans na 2:0. Głową z bliska pudłuje Jeżycki, chwilę później marnuje on kolejną dobrą sytuację, do tego główka Mazurkiewicza, który uprzedził bramkarza i niestety lecąca na pustą bramkę piłka przeszła minimalnie obok słupka. Następnie strzał na pustą bramkę Barlika, który najpewniej wpadłby do bramki, ale z dwóch metrów postanowił dobić go Krawczyk, a uczynił to tak niefortunnie, że posłał piłkę nad bramką. Na koniec główka Barańskiego, która jednak poszybowała wysoko nad bramką, czy też strzał Gwioździka minimalnie niecelny. Dobrą akcję marnuje też Siwarski który przegrywa pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali.
Rywale najpierw wysyłają ostrzeżenie po groźnym strzale, gdzie piłka zatrzymała się na górnej siatce. Chwilę później wbicie piłki z lewej strony, niepewne wyjście Biskupa i niefortunna interwencja Krawczyka, który z bliska pakuje piłkę do własnej bramki. Chwilę po tej sytuacji goście mogli prowadzić. Strzał głową po rzucie rożnym minął już Biskupa, ale stojący na linii Zawadzki głową wybił piłkę. Wreszcie ostatnia akcja gości, podanie na wolne pole i mocny strzał wpada do naszej siatki zabierając nam pewne wydawałoby się punkty.
Ostatni nasz zryw to strzał Kaczmarka, który minął już bramkarza rywali jednak z linii wybił go jeden z obrońców. Cóż można powiedzieć po takim meczu. Na pewno szkoda. Szkoda, że nie trafiliśmy bramki na 2:0, bo jestem pewny, że rywale by się już nie podnieśli, a tak niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było tym razem. Straconych punktów na pewno braknie na koniec sezonu, ale co zrobić, trzeba grać dalej, zwłaszcza, że pokazaliśmy, że z drużynami z środka tabeli spokojnie możemy rywalizować jak równy z równym.
Nadzieja Bytom - Andaluzja Brzozowice-Kamień 1:2 (1:0)
Bramki: Siwarski (45) - Krawczyk (76. samobójcza), Śmierzchalski (89).
Nadzieja: Maciej Biskup - Dominik Kolanek, Robert Czykiel, Rafał Klyta, Michał Zawadzki - Aleksander Barlik (62. Patryk Gwioździk), Tomasz Krawczyk, Robert Mazurkiewicz, Mateusz Kandziora (80. Mateusz Kaczmarek) - Kamil Siwarski (72. Bartłomiej Barański), Jakub Jeżycki (89. Damian Ciemięga).
Andaluzja: Dawid Szydło - Michał Augustiniok, Rafał Czora, Daniel Daniluk, Mateusz Hajda (60. Michał Śmierzchalski), Dariusz Idziak, Dawid Jaskuła, Marcin Knapik, Aleksander Kulik (60. Marcin Fiuk), Łukasz Olesiak, Sebastian Wylenżek.
Żółte kartki: Fiuk, Śmierzchalski.
Autor: Kuba. Foto: gksandaluzja.pl
Komentarze