Juniorzy: było ciężko, ale jest pierwsze zwycięstwo!

Juniorzy: było ciężko, ale jest pierwsze zwycięstwo!

Do drugiej kolejki nasi juniorzy starsi czekali na pierwsze w historii zwycięstwo w II lidze wojewódzkiej. Nasi zawodnicy pokonali na własnym stadionie MOSiR Stal Zabrze 4:2.

W niedzielne przedpołudnie naszym juniorom przyszło w drugim meczu ligi wojewódzkiej rywalizować z zespołem Stali Zabrze. Nastroje od początku bojowe po zeszłotygodniowym blamażu i od razu ruszamy do ataku. Do wybitej piłki popędził Marcin Fitler i mimo asysty trzch rywali pewnym strzałem po długim rogu daje nam prowadzenie.

Nie minęła minuta, a mogliśmy prowadzić 2 bramkami. Z piłką bardzo dobrze zabrał się Przemek Chojnowski, ale w sytuacji sam na sam zabrakło wykończenia. Kolejne minuty to nasza bardzo duża przewaga. Rywale praktycznie nie odwiedzają naszej połowy, marnujemy jeszcze kilka bardzo dobrych sytuacji, które mieli Marcin, Przemek, czy też Marcin Kaczerewski.

W końcu dobra akcja Fitlera. Dogranie wzdłuż bramki, a formalności dopełnia Chojnowski. Ponadto wspomnieć trzeba jeszcze o bardzo groźnym strzale z rzutu wolnego Marka Moczka, ale niestety dla nas bramkarz dał radę wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę przed końcem połowy jeden z nielicznych wypadów rywali na naszą połowę, mocna wrzutka, błąd popełnia nasz bramkarz i rywale z bliska pakują piłkę do siatki. Na szczęście w ostatniej akcji tej połowy odpowiadamy. Wzdłuż bramki podawał Marcin, a z bliska piłkę do siatki pakuje Marcin Kaczerewski.

Niestety, po raz kolejny na drugą połowę nie wychodzimy. Z tą różnicą, że tutaj rywal był słabszy niż nasz pierwszy przeciwnik. Goście stwarzają sobie kilka bardzo dobrych okazji, ale na nasze szczęście drogę do bramki Bartka udaje im się znaleźć tylko raz po uderzeniu, które chyba można było złapać...

Z przodu odpowiadamy kilkoma akcjami. W sytuacji sam na sam piłkę nad bramkarzem i bramką przenosi Przemek. Za chwilę po jego dobrej akcji bramkarz wybija piłkę i brakło kogoś na długim słupku, kto zamknąłby akcję. Do tego strzał z bliska Patryka Kubackiego, który w ostatniej chwili zablokował obrońca rywali. Wreszcie przytomne zagranie Przemka do Marcina, a ten w sytuacji sam na sam zdobywa dla nas czwartego gola.

Podsumowując, na pewno bardzo dobre 45 minut w naszym wykonaniu. Niestety po raz kolejny tylko jedna połowa i trzeba nad tym solidnie pracować. Na plus na pewno to, że za chwilę nasza kadra powinna być troszkę większa, bo z różnych przyczyn na ławce tym razem mieliśmy tylko dwóch zawodników z pola.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości