Relacja: Przyszłość - Nadzieja
Nadzieja Bytom uległa w wyjazdowym spotkaniu Przyszłości Nowe Chechło 0:1 (0:1). Jedyna bramka w dzisiejszym spotkaniu została strzelona przez gospodarzy z rzutu karnego. Relacja z meczu poniżej.
Patrząc na wyniki spotkań można powiedzieć, że drużyna Nadziei robi postępy. Ze szkoleniowego punktu widzenia jednak najważniejsza jest gra jaką prezentują zawodnicy "niebiesko-czerwonych", a ta z meczu na mecz jest coraz lepsza, bo choć ciągle jednak z gry mają więcej rywale to w każdym następnym meczu podopieczni Adama Dyrdy mają coraz to więcej do powiedzenia.
Dzisiaj, podobnie jak przed tygodniem zespół bronił się zazwyczaj całą jedenastką na własnej połowie, ale w przeciwieństwie do zeszłej niedzieli zaczął grać piłką, a nie ją wybijać i czynił to na tyle skutecznie w pewnych momentach, że zawodnicy Przyszłości nie mieli nic do powiedzenia.
Spotkanie rozpoczęli miejscowi i od razu zostali zepchnięci pod własne pole karne, gdzie walczący o piłkę zawodnik Nadziei wywalczył rzut wolny: strzał Dawida Sładkowskiego poszybował jednak nad bramką Machury. Później inicjatywę przejęła Przyszłość, a w jej szeregach szczególnie aktywny był Adam Gajda, grający na prawym skrzydle. Pierwsze 20 minut to spory bałagan w szeregach obronnych bytomian, którzy poza pierwszą akcją meczu sprawiali wrażenie ospałych i niedysponowanych. W 22 minucie oglądaliśmy wreszcie składną akcję na prawym skrzydle: Kania z Brysiem wymienili podania, po czym ten drugi zagrał w pole karne do wychodzącego na pozycję Grzegorza Fiszera, który został popchnięty przez rywala, bez piłki - gwizdek arbitra jednak milczał. Chwilę później po kontrataku na bramkę uderzał Robert Czykiel, ale za słabo żeby pokonać bramkarza. Z ofensywnie grających zawodników "niebiesko-czerwonych" w drugim i trzecim kwadransie najbardziej aktywny był Sebastian Klyszcz: w 27 minucie przytomnie znalazł się w polu karnym, ale jego strzał był również za słaby, natomiast w 35 minucie po wywalczeniu piłki i podprowadzeniu jej pod pole karne zdecydował się na strzał (w dodatku anemiczny) miast podawać do bardzo dobrze ustawionego Kanii. W 30 minucie po rzucie rożnym również zakotłowało się pod bramką Przyszłości, ale Machura złapał dokręcaną do bramki piłkę.
Gospodarze sprawiali lepsze wrażenie w pierwszych 45 minutach, gdyż częściej przeprowadzali składne akcje i w ich grze było mniej przypadkowości oraz co najważniejsze stwarzali sobie więcej okazji bramkowych. Jedna z nich przyniosła im bramkę w 40 minucie spotkania: Grzegorz Fiszer sfaulował w polu karnym Tomasza Moca, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Jacek Chmiela. Trzeba jednak zaznaczyć iż bramkarz Nadziei był bardzo bliski obronienia tego strzału. Po przerwie gospodarze dalej przeważali, ale zmieniła się za to postawa "niebiesko-czerwonych", którzy śmielej atakowali. Najlepszą okazję stworzyli sobie w 80 minucie: Klyszcz zagrał prostopadłą piłkę między dwóch obrońców na wybiegającego na pozycję Majchrzaka, jednak bramkarz był szybszy. W 85 minucie powinno być 2:0, ale Adam Gajda dobijając piłkę, która spadła mu na głowę z poprzeczki tylko w sobie wiadomy sposób uderzył wprost w ręce goalkeepera bytomian.
Podsumowując: Przyszłość okazała się dziś lepsza o jedną bramkę, jednak gra Nadziei... może napawać nadzieją - było kilka bardzo dobrych momentów, kiedy to zawodnicy w niebiesko-czerwonych koszulkach odważyli się rozgrywać piłkę zamiast ją wybijać na oślep i przynosiło to bardzo dobre efekty. Nieco słabiej, w przeciwieństwie do meczu z zeszłej niedzieli spisywała się dziś linia defensywy, jednak zawodnicy w niej występujący udowodnili już swoją wartość i można się po niech dużo więcej spodziewać, także dzisiejszy występ można potraktować jako słabszy dzień. Nadzieja wyszła dziś na boisko z mocnym postanowieniem zdobycia 3 punktów – nie udało się, ale co się odwlecze... to nie uciecze. Jeżeli kolejny postęp w grze przyjdzie w środę, to cel uda się wreszcie osiągnąć.
Przyszłość Nowe Chechło 1-0 Nadzieja Bytom
Jacek Chmiela - 41 min. (karny)
Przyszłość: 1. Mateusz Machura (80, 12. Krzysztof Tkaczyk) - 5. Jacek Chmiela, 9. Igor Michalak, 2. Jacek Moc, 17. Sebastian Zdzieblik, 13. Robert Grabiński (76, 10. Mateusz Ledwoń), 7. Adam Gajda, 4. Wojciech Przybycin, 16. Rafał Widera (70, 18. Marcin Moc), 15. Rafał Moc (70, 6. Sławomir Lentas), 11. Tomasz Moc.
Trener: Mariusz Lipiński.
Nadzieja: 12. Damian Kozłowski - 3. Piotr Pypłacz, 4. Adam Furgaliński, 2. Adam Fiszer, 11. Wojciech Kania, 10. Robert Czykiel, 8. Dawid Sładkowski (20, 16. Krzysztof Majewicz), 9. Sebastian Klyszcz, 17. Grzegorz Fiszer, 5. Wojciech Bryś, 6. Michał Ćwikła (70, 7. Martin Majchrzak).
Trener: Adam Dyrda.
żółte kartki: Rafał Widera, Sebastian Zdzieblik - Adam Furgaliński, Grzegorz Fiszer.
Sędziowali: Damian Rosa (główny arbiter), Dawid Paprocki, Paweł Wrodarczyk (sędziowie liniowi).
Komentarze