B-klasa: emocje na własne życzenie

B-klasa: emocje na własne życzenie

Seniorzy Nadziei Bytom drugi raz w tym sezonie zdobyli komplet punktów. W meczu z Tarnowiczanką było wszystko. Piękne bramki, gol samobójczy, zmarnowany rzut karny, a nawet czerwona kartka.

W sobotnie popołudnie przyszło nam rywalizować z drużyną Tarnowiczanki. Boisko piękne, pogoda angielska, więc nic tylko grać, i trzeba przyznać, że pierwsza połowa wygląda w miarę obiecująco, bo było dużo składnych akcji. Może nie rozgrywaliśmy specjalnie od tyłu, ale w pierwszej połowie jeśli piłka znalazła się w środku albo z przodu, to nasi zawodnicy mieli pomysł, co z nią zrobić.

Zaczynamy od groźnego strzału Kamila Siwarskiego, który w ładnym stylu broni bramkarz rywali. Kolejna nasza akcja, to już sytuacja bramkowa. Piękna klepka pomiędzy Patrykiem Hurasem, a Łukaszem Winiarski i nasz snajper ze spokojem pokonuje bramkarza rywali w sytuacji sam na sam. Nie minęło dużo czasu, a prowadzimy już 2:0. Dobre podanie ze środka, piłkę w sytuacji sam na sam dostaje Patryk Gwioździk, który jednak świetnie podał do będącego przed pustą bramką Siwarskiego, który po prostu musiał to trafić.

Chwilę później mogliśmy iść za ciosem. Wrzutka z boku boiska, Siwarski ni to strzela, ni to dogrywa z boku, w każdym razie wiele nie zabrakło do tego, żeby piłka wpadła do bramki lub wepchnąłby ją tam Winiarski.

Rywale w tej połowie głównie odpowiadają po stałych fragmentach gry, ale momentów po których zrobiłoby się groźnie pod bramką Mirka Zagórskiego, nie było zbyt wiele. Niestety, po raz kolejny dobrej gry nie potrafimy przenieść na cały mecz. Drugie 45 minut było już o wiele słabsze w naszym wykonaniu.

Zaczyna się od przewagi gospodarzy, którzy w końcu po rzucie wolnym zdobywają bramkę, a strzelcem... Rafał Klyta, który samobójczym strzałem głową (bardzo ładnym trzeba dodać:)) pokonuje Zagórskiego. Mogliśmy od razu uspokoić ofensywne zapędy rywali, ale nie wykorzystujemy rzutu karnego po faulu na Siwarskim. Pechowym egzekutorem Mateusz Kandziora.

Niestety, przez to do końca meczu musimy drżeć o wynik, a rywale po ładnej indywidualnej akcji uderzają najpierw w słupek, chwilę później obok słupka, wreszcie w trzeciej sytuacji świetnie broni Zagórski. W ostatniej akcji meczu Robert Czykiel ratuje nas przed pewną sytuacją sam na sam, faulując rywala na 20 metrze i otrzymując za to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną. Ostatecznie akcja ta opłaciła się, bo rywale marnują rzut wolny a nam przychodzi cieszyć się z trzech, moim zdaniem zasłużonych, punktów.

Co do przyszłych spotkań, to przydałoby się dobić rywala, bo naprawdę uważam, że jeśli zdobylibyśmy trzecią bramkę, to rywale kompletnie przestaliby wierzyć i gra toczyłaby się już w dużo spokojniejszych warunkach.

Tarnowiczanka Stare Tarnowice - Nadzieja Bytom 1:2 (0:2)
Bramki: Klyta 57 (samob.) - Winiarski 30, Siwarski 32.
W drugiej połowie Kandziora nie strzelił rzutu karnego.

Tarnowiczanka: Piotr Gonera - Adam Fiała, Paweł Jasiok, Daniel Kancel, Paweł Kłodawski, Maciej Majer, Grzegorz Pałek, Łukasz Podgórski, Aleksander Sojecki, Dawid Szołtysek.

Nadzieja: Mirosław Zagórski - Paweł Wierzbowski, Robert Czykiel, Rafał Klyta, Michał Zawadzki - Patryk Gwioździk, Mateusz Kandziora, Jakub Jeżycki (50. Marek Musiał), Patryk Huras (89. Krzysztof Radoła), Kamil Siwarski - Łukasz Winiarski (77. Szymon Cepiga).

Żołte kartki: Kancel - Zawadzki, Kandziora, Czykiel.
Czerwona kartka: Czykiel w 94. minucie za drugą żółtą.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości