Seniorzy: futbol bywa niesprawiedliwy
Niewiele brakowało, a drużyna seniorów w środowej kolejce zgarnęłaby komplet punktów. Byliśmy co najmniej o klasę lepsi od Czarnych Sucha Góra, stworzyliśmy sobie multum sytuacji, prowadziliśmy 2:0, a mimo to... w końcówce daliśmy sobie wydrzeć komplet punktów. Relacja w rozwinięciu...
W środku tygodnia przyszło nam rywalizować z drużyną Czarnych Sucha Góra. Nietypowa pora sprawiła, że na meczu nie mogli pojawić się wszyscy tym niemniej i tak pojechaliśmy walczyć dość pokaźna ekipą.
Mecz mógł się dla nas rozpocząć idealnie, dobre dogranie z boku i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pytlik pośpieszył się wyraźnie ze strzałem i uderzył obok bramki. Następną akcją, która mogła przynieść nam bramkę był strzał do opuszczonej przez bramkarza bramki przez Jeżyckiego, niestety niecelny. Na prowadzenie mógł nas wyprowadzić także Ciemięga, któremu po rzucie rożnym zabrakło niewiele żeby wpakować piłkę do siatki.
Do tego wybitnie nie sprzyjało nam szczęście. Dalekie wyjście bramkarza gospodarzy, zła interwencja i piłka trafia pod nogi Prymki który uderza lobem z 25 metrów do pustej bramki, piłka leci, leci i leci i ostatecznie odbija się od poprzeczki i przechodzi nad bramką. W końcówce połowy mamy jeszcze sytuację sam na sam w wykonaniu Pytlika, która została również zmarnowana. Gospodarze w zasadzie poza początkiem, gdzie starali się coś nam zagrozić i gdzie stworzyli 1-2 dobre sytuacje, po których jednak nie potrafili oddać groźnego strzału, praktycznie nie stwarzają zagrożenia.
Druga połowa to jeszcze większa przewaga naszego zespołu. Naprawdę, fakt że dzisiaj nie strzeliliśmy kilku bramek jest dla mnie naprawdę niepojęty, gdyż tylu sytuacji to nie było chyba od pamiętnych sparingów z raczkującą wtedy drużyną juniorów. Najlepsze z nich marnują: Pytlik głową po podaniu Kandziory uprzedza bramkarza i przerzuca piłkę nad poprzeczką, po chwili już nogą po dobrym zagraniu ze środka przegrywa pojedynek sam na sam, następnie Bajor po dobrym zagraniu postanawia przelobować bramkarza niestety bezskutecznie. Do tego jeszcze przegrany pojedynek sam na sam przez Jeżyckiego oraz strzał w słupek z rzutu wolnego.
Pierwszą bramkę zdobywamy po dobrym podaniu Prymki w sytuacji sam na sam Bajor po długim rogu pokonuje bramkarza Czarnych. Chwilę później sędzia dopatruje się faulu na Pytliku w polu karnym, pewnym egzekutorem jedenastki okazuje się Mazurkiewicz i wydaje się, że w tym meczu nic już nam się nie może stać. Zwłaszcza, że chwilę później mamy rzut wolny, dobry strzał Kandziory na długim słupku zamyka Bajor i zdobywa trzecią bram....wróć, sędzia dyktuje spalonego.
Niestety jeden z pierwszych groźniejszych wypadów gości w tej połowie w 80 minucie kończy się błędem ostro atakowanego Zawadzkiego i przepięknym strzałem pod poprzeczkę. Chwilę później nieporozumienie Wiśniewskiego z Ciemięgą kończy się czerwoną kartką dla naszego bramkarza za zagranie ręką poza polem karnym i do końca meczu musimy grać w 10. Rzut wolny udało nam się obronić, niestety chwilę później drugi błąd naszej defensywy w tym meczu i gospodarze po strzale z bliska wyrównują, a nam przychodzi zgarnąć zamiast pewnych trzech, zaledwie jeden punkt.
Dużo można by pisać po tym meczu, o tym że to dramat, katastrofa, kompromitacja, frajerstwo i kilka innych ładnych określeń na pewno by się zebrało, tym niemniej uważam, że trzeba szukać w tym meczu pozytywów. A takim był na pewno fakt, że na tle silnej drużyny Czarnych wyglądaliśmy po prostu co najmniej o klasę lepiej i zabrakło w zasadzie tylko wykończenia, a wynik mógłby być podobny do tego z Chechła albo jeszcze wyższy. Tym niemniej przestroga na przyszłość że trzeba grać przez 90 minut a nie tylko 80.
Czarni Sucha Góra - Nadzieja Bytom 2:2 (0:0)
Bramki: A. Wypych 82, Zamachowski 90+1 - Bajor 60, Mazurkiewicz 78.
Czarni: Maciej Biskup - Waldemar Baran, Bartosz Chryst (80. Sebastian Bury), Łukasz Kamela, Mirosław Piątek (46. Łukasz Zamachowski), Artur Piwowarczyk, Mateusz Sulenta, Łukasz Włodarczyk (65. Dawid Skorupski), Adrian Wypych, Dawid Wypych, Sławomir Zakrzewski.
Nadzieja: Kamil Wiśniewski - Paweł Wierzbowski, Robert Mazurkiewicz, Michał Zawadzki - Aleksander Barlik (56. Daniel Kukuła, Damian Ciemięga (89. Robert Czykiel), Tomasz Prymka, Jakub Jeżycki, Martin Majchrzak (27. Mateusz Kandziora) - Adam Pytlik, Oskar Bajor (89. Mateusz Prymka).
Żółte kartki: Kamela, Chryst, Piwowarczyk - Jeżycki, Pytlik.
Czerwona kartka: Wiśniewski w 89. minucie za zagranie ręką.
Komentarze