Sparing: zmiennicy znowu zawiedli

Sparing: zmiennicy znowu zawiedli

W środę graliśmy z Rozbarkiem Bytom, który prawdopodobnie przystąpi do rozgrywek A-klasy. W pierwszej połowie rywale mieli problem, aby wypracować sobie klarowną sytuację i prowadziliśmy 2:1. W drugiej niestety wszystko się posypało. Takie już jednak uroki sparingów, w których każdy dostaje swoją szansę.

Pierwsza połowa była wyrównana, z naszą przewagą, którą szybko dokumentujemy bramką. Za krótkie podanie do bramkarza rywali, a tam znalazł się Adam Pytlik, który z ostrego kąta pakuje piłkę do siatki. Chwilę później kolejna dobra sytuacja. Strzał Roberta Czykiela sprzed pola karnego, który zatrzymał się na poprzeczce. Do tego słupek po dośrodkowaniu Michala Zawadzkiego oraz kilka strzałów z dystansu, które jednak nie znalazły drogi do bramki.

Rywale odpowiadają składna akcją po której zawodnik rywali z ostrego kąta nie trafia do bramki. Potem kolejna sytuacja gdzie dwukrotnie wspaniale interweniuje Bartek Szybiak. Wreszcie nasze przebudzenie. Dobra piłka z boku, tam znowu Pytlik uprzedza na 16 metrze bramkarza i po chwili zabawy pakuje piłkę do pustej bramki. Niestety, chwilę po tej akcji nastąpiło w naszych szeregach rozprężenie, poszło kilka szybkich podań rywali i w sytuacji sam na sam tracimy bramkę. Mimo to, to była dobra połówka w naszym wykonaniu. Staraliśmy się grać piłką i nawet nam to wychodziło. Do tego kilka groźnych sytuacji, a i w obronie, poza nielicznymi wyjątkami, graliśmy dość pewnie.

Druga połowa od dłuższego czasu potwierdza jedno, że o ile kilku zmienników to jeszcze nie tragedia, to już zmieniając praktycznie całą 11 znacząco obniżamy loty i to już któryś mecz z rzędu. Zacząć mogliśmy obiecująco, bo poszła dobra wrzutka Mateusza Kandziory, piłkę wystawił na 10 metr do niepilnowanego Aleksandra Barlika Mateusz Duszyński, a Barlik kopnął daleko obok bramki. Chwilę później remisujemy już 2:2, kilka szybkich podań i niestety wyrównanie, a po chwili też ostatnio niestety standardowo, kolejna bramka dla rywali, przypadkowa przebitka i w sytuacji sam na sam na raty napastnik gości pokonuje Szybiaka.

Odpowiedzieć mogliśmy już po chwili, ale w sytuacji sam na sam myli się Duszyński. Wartymi wspomnienia z naszej strony są jeszcze dobra akcja Marcina Fitlera i jego groźny strzał z problemami wybroniony przez bramkarza oraz dobre podanie Barlika do Denisa Glebowicza, który znalazł w sytuacji sam na sam, niestety ostatecznie piłka Denisowi uciekła. O ile z przodu jeszcze coś udaje się stworzyć, może mniej niż w pierwszej połowie, ale jednak coś, to o tyle z tyłu zaliczamy znowu katastrofę tworząc liczne sytuacje dla przeciwnika po prostych dziecinnych błędach. Ostatecznie rywale pokonują Bartka jeszcze dwa razy (w tym raz po bardzo ładnym uderzeniu z rzutu wolnego) i ostatecznie przegrywamy 2:5.

Nadzieja Bytom - Rozbark Bytom 2:5 (2:1)
Bramki: Pytlik x2

Nadzieja: Bartłomiej Szybiak - Marek Musiał, Rafał Klyta, Robert Mazurkiewicz, Michał Zawadzki - Dominik Warzycha, Robert Czykiel, Jakub Jeżycki, Mateusz Kandziora - Kamil Siwarski, Adam Pytlik.
W drugiej połowie grali: Patryk Kubacki, Paweł Wierzbowski, Aleksander Barlik, Marcin Fitler, Denis Glebowicz, Mateusz Kaczmarek, Mateusz Duszyński, Jakub Kołodziej.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości