5 najlepszych i 5 najgorszych meczów minionego sezonu
Trzydzieści ligowych meczów za nami, a my przygotowaliśmy kolejny materiał będący podsumowaniem zakończonego sezonu. Wybraliśmy po pięć najlepszych i najgorszych spotkań w wykonaniu naszej drużyny.
Od razu zaznaczamy, że jest to subiektywny wybór autora tekstu. Każdy z pewnością ma inne odczucia, z którymi można długo polemizować. Nie będziemy jednak układać rankingu. W poniższych piątkach kolejność jest zupełnie przypadkowa. Zapraszamy też do głosowania w ankietach na najlepszy i najgorszy mecz sezonu.
5 najlepszych meczów Nadziei w sezonie 2015/16.
Orkan Dąbrówka Wielka - Nadzieja Bytom 2:3
To było pierwsze i niestety jedyne zwycięstwo naszej drużyny w rundzie jesiennej. Już pierwsza połowa zarysowała naszą wyraźną przewagę, ale tylko Aleksander Barlik umieścił piłkę w siatce, a rywale szybko odpowiedzieli. Po przerwie też było nerwowo. Barlik strzelił na 2:1, a gospodarze odpowiedzieli golem z rzutu karnego. Na szczęście z ławki wszedł Adam Pytlik i to on zdobył zwycięskiego gola.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Przyszłość Nowe Chechło - Nadzieja Bytom 1:1
Powyższy mecz z Orkanem to w zasadzie jedyne miłe wspomnienie z jesieni. Wiosną było tego o wiele więcej, a pierwsze dobre zawody rozegraliśmy na początku wiosny. Z Przyszłością Nowe Chechło zremisowaliśmy 1:1, choć mieliśmy tyle sytuacji, że gospodarze mogli mówić o wielki szczęściu, że nie przegrali. Do nas zresztą też los się uśmiechnął, bo Mirosław Zagórski wybronił jeden rzut karny.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
KS Piekary Śląskie - Nadzieja Bytom 1:3
Pierwsze nasze zwycięstwo w rundzie wiosennej. Wielką niesprawiedliwością by było, gdybyśmy z Piekar Śląskich nie wywieźli kompletu punktów. Byliśmy przez większą część lepsi, a przede wszystkim bardziej nam zależało na zwycięstwie. To jednak gospodarze wyszli na prowadzenie, ale potem my odpowiedzieliśmy dwa razy - najpierw Mazurkiewicz, potem Siwarski i do przerwy było 2:1. W końcówce KS zaczął nas zamykać w okolicy pola karnego, ale sześć minut przed końcem Adam Pytlik pozbawił rywali złudzeń.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Olimpia Boruszowice - Nadzieja Bytom 3:3
Nie był to może wybitny mecz w naszym wykonaniu, ale było bardzo dużo pozytywów. Wszyscy wykazali się wielkim zaangażowaniem, a ponadto w ataku byliśmy do bólu skuteczni. Bardzo długo prowadziliśmy 1:0 po trafieniu Roberta Mazurkiewicza, ale rywale odpowiedzieli w drugiej połowie. "Mazur" jednak pięć minut później dał nam prowadzenie. Niestety, gospodarze wyrównali po golu z rzutu wolnego, ale cztery minuty później Tomasz Krawczyk odpowiedział tym samym, strzelając jedną z najpiękniejszych bramek tego sezonu. Niestety, pół minuty przed końcem sędzia podyktował rzut karny, którego nie miał prawa podyktować i skończyło się 3:3.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Nadzieja Bytom - Orkan Dąbrówka Wielka 2:2
Ostatni pozytywny akcent minionego sezonu. Pierwsza połowa była tragiczna w naszym wykonaniu i przegrywaliśmy 0:2, choć goście mieli sytuacje, aby prowadzić jeszcze wyżej. Na szczęście po zmianie stron widzieliśmy inną Nadzieję. Walczącą, wierzącą i stwarzającą sobie sytuację za sytuacją. Kontaktowego gola strzelił Jakub Jeżycki, a wyrównał Mazurkiewicz. Potem było kilka setek, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Dlatego remis 2:2 nas nie ucieszył.
5 najgorszych meczów Nadziei w sezonie 2015/16.
Piast Ożarowice - Nadzieja Bytom 0:5
To był jeden z tych meczów, w których nie mieliśmy absolutnie nic do powiedzenia. W pierwszej połowie graliśmy pod wiatr, co pozbawiło nas wszelkich atutów. Piast natomiast wykorzystał błąd naszego bramkarza i było 0:1. Na drugą połowę wychodziliśmy z nadzieją, że grając z wiatrem, będzie o wiele łatwiej. Przestało jednak wiać (każdy, kto grał w Ożarowicach, wie, że ten czynnik odgrywa wielką rolę), a my zaczęliśmy gubić się w obronie. Efekt? Straciliśmy kolejne cztery bramki.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Drama Zbrosławice - Nadzieja Bytom 9:0
W minionym sezonie Drama Zbrosławice była zespołem z zupełnie innej ligi, co wyraźnie było zauważalne w meczach z najsłabszymi drużynami. Jesienią przegraliśmy 0:9 i nie mieliśmy żadnego argumentu, aby przeciwstawić się rywalowi. To było spotkanie do jednej bramki, co w połączeniu z licznymi błędami w defensywie skończyło się pogromem.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Nitron Krupski Młyn - Nadzieja Bytom 7:0
To był pierwszy tak słaby mecz z naszej strony w rundzie wiosennej. Do Krupskiego Młyna pojechaliśmy z wielkimi nadziejami, a zostaliśmy pobici jak małe dzieci. Rywale wykorzystali wszystkie nasze słabości i urządzili sobie trening strzelecki. Cały zespół zawiódł, bo mieliśmy niewiele argumentów, aby nawiązać równorzędną walkę.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Rozbark Bytom - Nadzieja Bytom 1:0
Jeżeli mielibyśmy wskazać mecz, który był kluczowy dla walki o utrzymanie, to chyba byłoby to właśnie spotkanie z Rozbarkiem. Nasz lokalny rywal ma w zwyczaju dodatkowo mobilizować się na mecze z nami. Tak było tym razem. Sklecono jedenastkę, która szybko dostała w prezencie rzut karny, a potem broniła się całym zespołem przed polem karnym. Nie mieliśmy pomysłu na przedarcie się przez te zasieki i zaliczyliśmy wielką wpadkę. Inna sprawa, że niedługo po tym meczu Rozbark postanowił wywiesić białą flagę i wycofał się z ligi.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Nadzieja Bytom - Iskra Lasowice 0:6
W ostatnich trzech kolejkach graliśmy już o pietruszkę, bo nasz spadek był przesądzony. Z Żyglinem oraz Dramą może wysoko przegraliśmy, ale nie baliśmy się grać w piłkę. Natomiast z Iskrą... To była kompromitacja. Mnóstwo błędów, brak zaangażowania i bez walki oddaliśmy rywalowi trzy punkty. Obyśmy już więcej takich meczów nie oglądali.
Tutaj znajdziesz więcej o tym meczu >>
Zdjęcia: www.sportowepiekary.pl oraz www.tarnowskiegory.naszemiasto.pl
Komentarze