Seniorzy: odbijamy się od dna!
Drużyna seniorów po fatalnym początku wreszcie zdobyła 3 punkty. Wydawać by się mogło, że taki początek sezonu będzie oznaczał coraz większe baty w każdym kolejnym meczu. Tak jednak nie ma, bo mimo, że w poprzednich kolejkach wyniki były niekorzystne to jednak w większości spotkań nie odstawaliśmy od rywali tak jak sugeruje liczba punktów, a przede wszystkim stosunek bramek. Po prostu głupie indywidualne błędy, do tego wybitna skuteczność przeciwników w ich wykorzystywaniu no i ogólny brak szczęścia oraz skuteczności złożyły się na taki stan rzeczy.
Zresztą z błędami to w tym meczu było podobnie. Mecz mógł się zacząć dla nas fatalnie. Długa i niecelna piłka gospodarzy tego meczu, jednak Gwioździk złym przyjęciem wysunął idealnie piłkę na 11 metr skrzydłowemu Orkanu, ale na nasze szczęście strzał był niecelny. Chwilę potem kolejna koszmarna pomyłka, tym razem Kandziora z Musiałem zastanawiali się, który ma wybić piłkę, z czego skorzystali przeciwnicy, ale w doskonałej sytuacji nie mogli się zdecydować, który z nich ma uderzać i ostatecznie piłka opuściła boisko.
Od tego momentu jakoś się ogarniamy i zaczynamy tworzyć sytuacje. Pierwszą z nich miał Barlik, który uprzedzając bramkarza niestety wygonił się za bardzo do boku, a szkoda bo sytuacja była naprawdę idealna. Po chwili jeszcze lepsza sytuacja, tym razem wykorzystując nieporozumienie w szeregach obronnych Barlik znalazł się sam przed pustą bramką, niestety w nią nie trafił. Chwilę później dobre podanie za obrońców, kapitalne zgranie Zawadzkiego do Pękacza, a ten w sytuacji sam na sam....w sobie tylko wiadomy sposób posłał piłkę na aut.
Wreszcie do czterech razy sztuka. Dobre prostopadłe podanie między obrońców do Barlika, a ten w sytuacji sam na sam daje nam prowadzenie. Niestety, chwilę przed przerwą wydawałoby się niegroźna wrzutka w pole karne, tam złe wybicie na 25 metr przed bramkę i po raz kolejny w meczu z nami przeciwnikowi wychodzi strzał życia, no i niestety zamiast do przerwy prowadzić i to więcej niż 1:0 to remisujemy.
Początek drugiej połowy to bardzo dużo chaosu, tak z jednej jak i z drugiej strony. Wreszcie rzut wolny z boku boiska, dobrze grana piłka, którą odbija przed siebie bramkarz, do piłki dopada Barlik i w kolejnym pojedynku Barlik vs pusta bramka mamy wreszcie gola. Niestety, nie cieszymy się z niego długo. Fatalny błąd i faul w polu karnym Wierzbowskiego na gola z jedenastu metrów zamienia napastnik Orkanu.
Chwilę później gospodarze mogli iść za ciosem, ale po, a jakże, kolejnym fatalnym błędzie (tak wybijamy piłkę ze swojego pola karnego, że rywale mają sam na sam), ale na nasze szczęście lob nad naszym bramkarzem mija też bramkę. Do tego jeszcze trzeba dodać katastrofalny wyrzut z autu, po którym przeciwnicy mają kolejną dobrą sytuację, napastnik gości myli się z 16 metra.
Wreszcie kilka kolejnych naszych wyśmienitych sytuacji. Najpierw Pytlik w sytuacji sam na sam, kładzie bramkarza, mija go i nie trafia do pustej bramki. Chwilę potem doskonała sytuacja Kukuły jednak również myli się on w sytuacji sam na sam. Wreszcie kolejna sytuacja sam na sam Pytlika, tym razem zakończona szczęśliwie i na kilka minut przed końcem prowadzimy 3:2. Gospodarze, co było wiadome, rzucają się do rozpaczliwych ataków, najpierw w dobrej sytuacji Gwioździk blokuje strzał przeciwnika i piłka ostatecznie ląduje nad bramką. Chwilę później niepewne wyjście naszego bramkarza, strzał na pustą bramkę i z linii piłkę wybija Jeżycki. Wreszcie ostatni akcent tego meczu. Sytuacja po rzucie rożnym gospodarzy, gdzie nawet bramkarz pobiegł wspomóc swoich kolegów, szybkie wybicie z naszej strony i w sytuacji sam na sam z pustą bramką strzał z połowy boiska Kukuły, z sympatii dla strzelca, jakość tego strzału pominę milczeniem.
Podsumowując mecz to na pewno szkoda tylu sytuacji także w kolejnych meczach musimy poprawić skuteczności, zwłaszcza, że tylu doskonałych sytuacji możemy już nie mieć. Na plus na pewno (poza pierwszym autografem rozdanym przez Wierzbę:)) to że wreszcie rozpoczęliśmy marsz w górę tabeli i miejmy nadzieję, wszak nazwa zobowiązuje, że nie poprzestaniemy na 15 miejscu. Okazja do zdobycia kolejnych punktów już za tydzień w pojedynku z Rozbarkiem.
Foto: sportowepiekary.pl
Komentarze